Kolorowy lift i trochę mojej historii :)

Więc zacznę od historii :)
Gdy postanowiłam zabrać się za kartkowanie, zakupiłam papiery różnych producentów. Była tam między innymi kolekcja z Piątku Trzynastego. I niestety wtedy nie przekonałam się do tych papierów bo były cienkie, a ja nie potrafię z takimi pracować. Nie ogarniałam wtedy jeszcze tych wszystkim gramatur itp.
Byłam zachwycona ich kolorystyką, ale nie chciałam się męczyć z produktem, który mi nie pasuje. Wyobraźcie sobie, że olśniło mnie dopiero niedawno :) pomyślałam, że może papiery z nowszych kolekcji są sztywniejsze i trzeba to sprawdzić. No i co? Było tak jak w moim olśnieniu pomyślałam ;)
Zamówiłam więc kilka kolekcji dużych papierów+dodatkowo małe bloczki papierów (nie mogłam się jednak oprzeć kolorystyce), które niby mają gramaturę 190gram, ale i tak są sztywniejsze niż papiery z moich początków.
W tym momencie jesteście świadkami narodzin miłości nie od pierwszego wejrzenia, a może dotknięcia? :D
Wczoraj dostałam, dzisiaj zasiadłam :) i....oto....taka super kolorowa karteczka :)

Praca jest liftem tego cudeńka od AgnieszkiD

i leci na wyzwanie w scrapgangu

Kartka powstała z jednego papieru Carpe Diem/Mocniej dlatego też leci do Skarbnicy Pomysłów na wyzwanie "Jeden papier"

Jeszcze trochę o wykonaniu: papier miejscami wyrywany, kwiatek "kupny", spryskany mgiełką, do tego listki z wykrojnika, które troszkę obtuszowałam turkusem tak jak i brzegi kartki. Kółka to pasta strukturalna w połączeniu z serową maską ;) . Pasta po wyschnięciu oberwała mgiełką, ale efekt był dla mnie za słaby, więc w ruch poszedł znowu, wspomniany wcześniej, turkusowy tusz. I stempelki: najlepsze życzenia oraz motylek od Zielonej Liszki :)

I jeszcze wyzwanie Latarnii Morskiej :)


19,03


31,03

14,04